instagram jak to ogarnac
Jak to ogarnąć? net worth, income and Youtube channel estimated earnings, Jak to ogarnąć? income. Last 30 days: $ 10.4K, May 2023: $ 0, April 2023: Toggle navigation
Articles from https://www.p-programowanie.pl. Contribute to p-programowanie/articles development by creating an account on GitHub.
171 Likes, 14 Comments - Jak to Ogarnąć? (@jak_to_ogarnac) on Instagram: "Ekskluzywnie dla Was od Rado :)"
Byť bude nutné, pokud budete používat více jak pět účtů. TIP: Co je to Finsta. Lepší řešení je opět jít do Profil -> Nastavení (vpravo nahoře) -> odrolovat až dolů a tam zvolit Přidat účet. Aplikace pro Instagram umí používat až pět účtů a můžete se mezi nimi přepínat. Tohle je ostatně už popsané v tipu Jak
Open an IG profile via a browser. Find the account with super-cool Stories. Copy the @username or an account URL. Paste the username to the input box. Tap on the Download button. Scrolling down the page, and you’ll see all Stories of a profile you’re interested in. Click on the Download button and the Instagram Stories appear on your PC.
nonton film a muse full movie sub indo lk21. #HasztagiTo właśnie dzięki hasztagom Twoje zdjęcia docierają do większej liczby użytkowników. Jeśli zgłębiłeś już wiedzę na temat tego, jakie hasztagi są najpopularniejsze i przyciągają najwięcej użytkowników, wiedz, że trzeba też mieć świadomość ich limitów. Intagram blokuje posty, w których liczba hasztagów przekracza 30. Post zostaje wysłany, ale wszystkie hasztagi są ukrywane. Dlatego ważne jest, aby pilnować tej liczby, bo gdy ją przeoczymy i nie zauważymy, że hasztagi są niewidoczne, to polubień zdjęcia będzie dużo mniej. Ale to nie wszystko! Niektóre hasztagi, zwłaszcza te o zabarwieniu rasistowskim i pornograficznym, mogą doprowadzić do obniżenia Twoich postach również obowiązują limity. Nie można pisać zdań w nieskończoność. Nie tylko dlatego, że tak długa treść jest nieatrakcyjna dla instagramowego odbiorcy, ale również z powodu regulaminu Instagrama. Dopuszczalna długość posta to 2200 znaków ze spacjami. Gdy znaków będzie więcej, Intagram zastosuje podobną blokadę jak w przypadku hasztagów – treść posta zostanie usunięta. A gdy zdecydujesz się zaspamować serwis wrzucaniem jednego posta po drugim, na Twoje konto może zostać nałożona tymczasowa blokada i wówczas nic już nie się, jak wielu użytkowników możesz obserwować maksymalnie? Aż (lub dla niektórych “tylko”) 7500 osób. Zasada ta nie dotyczy kont, które zostały założone przed wprowadzeniem limitu. Ale to nie wszystkie ograniczenia dotyczące użytkoników, których chcesz obserwować. Otóż w ciągu godziny możesz dodać do obserwowanych tylko 60 profili. Jeśli nie zastosujesz się do tych zasad, możesz otrzymać tymczasową blokadę polubień w postaci serduszek jest bardzo łatwe i szybkie, więc można się zagapić i nie zauważyć, że zbliżamy się do limitu polubień. A limit ten wynosi 60 serduszek na liczba “60” tyczy się również liczby komentarzy, które możemy opublikować w ciągu godziny. Gdy próbujesz wielokrotnie przekraczać ten limit, dostaniesz okrojony limit w postaci 20 komentarzy na godzinę. Kolejne konsekwencje są dużo surowsze – tymczasowa blokada komentowania, która może trwać nawet kilka dni. Trzeba także pamiętać, aby nie powtarzać w wielu komentarzach tych samych treści, gdyż zostaną uznane za spam oraz o tym, że nie można oznaczać więcej niż 5 Na pewno nie. Bardzo łatwo przyswoić te zasady i zdecydowanie warto, jeśli chcemy wykorzystywać to medium do rozwoju naszego biznesu. Blokady spowolniłyby zaplanowanowe kampanie reklamowe.
Social Media to dziś absolutny must have i to nie tylko dla gimnazjalistów. Nie ważne czy jesteś blogerem – biegaczem, prowadzisz portal kulinarny czy lokalną gazetę, swoje wpisy musisz udostępniać w mediach społecznościowych, bo inaczej po prostu nie istnieją! Jak używać social media? Snapchat, Facebook. Tweeter, Instagram, YouTube, Vimeo i wiele, wiele innych. To, które SM wybierzesz zależy tylko od tego, jaką działalność prowadzisz i gdzie chcesz się promować. Najpierw jednak musisz wiedzieć, jak odnośniki do social mediów umieścić na Twoje stronie. Czy na pewno potrzebuję wtyczek? Każdy wpis, który zamieszczasz na stronie www, możesz wrzucić na dany portal ręcznie. Wystarczy, że skopiujesz link, odpowiednio go opiszesz i udostępnisz. Wszystko pięknie, ale w sytuacji, kiedy masz kilkadziesiąt wpisów dziennie, to zajęcie może okazać się nieco czasochłonne. Właśnie po to zostały stworzone wtyczki, dzięki którym wszystkie opublikowane treści zostaną automatycznie udostępnione w wybranych mediach społecznościowych. Automatyczna publikacja – jak to zrobić? Wtyczek do automatycznej publikacji jest mnóstwo i mówiąc szczerze, obojętne, którą z nich wybierzesz. Jedyne, co musisz zrobić to zainstalować, włączyć i odpowiednio skonfigurować, czyli połączyć z kontami w mediach społecznościowych. Wtyczki krok po kroku podpowiedzą ci, co zrobić, aby skutecznie powiązać konta ze stroną, z którą pracujesz. Cały proces zajmie Ci co najwyżej kilka minut, a więc dokładnie tyle, ile ręczna publikacja jednego postu. Lustrzane odbicie, czyli widgety No tak, teksty publikują się na Fejsie, ale co zrobić, żeby osoba czytająca artykuł na stronie zobaczyła co dzieje się na naszych kanałach w SM? Tutaj również niezbędne są wtyczki, dzięki którym na Twojej stronie pojawią się odnośniki do mediów społecznościowych. Dzięki małym ikonkom z przekierowaniem Twoi fani szybko trafią na Facebooka, Instagram czy YouTube’a.
Instagram już od dawna nie jest platformą, na której wystarczy opublikować zdjęcie i czekać na falę „polubień”. Instagram w czerwcu 2018 roku ujawnił, że liczba jego aktywnych użytkowników sięgnęła 1 miliarda miesięcznie. Ogromna liczba użytkowników sprawia, że nie wystarczy publikowanie pięknych fotografii, aby zyskać duże grono odbiorców. Dziś, aby Twoje konto, firmowe czy prywatne, miało rozległy zasięg, należy sięgnąć po narzędzia, które pomogą Ci przebić się przez tysiące zdjęć. Wybraliśmy najlepsze narzędzia, które sprawią, że Twoje konto zyska nową, lepszą jakość, większy zasięg, prawdziwe grono odbiorców, a przy tym wszystkim, zaoszczędzisz swój czas. Zobacz, jakie aplikacje na Instagram w łatwy i skuteczny sposób uświetnią Twój profil. Later – dobra organizacja, czyli planowanie postów Źródło: Later to profesjonalne narzędzie do planowania postów. Na tle innych aplikacji do planowania, tj. Hootsuite, Websta czy Sprout Social, wyróżnia je przejrzysty design, który poprawia komfort pracy, jak również opcja wyszukiwania i udostępniania treści związanych z danym hashtagiem. Jak działa Later? Najpierw programujesz post, który ma być opublikowany na Instagramie. Następnie otrzymujesz przypomnienie na telefon o czasie publikacji danego wpisu. Zaplanowany post otwiera się w aplikacji, łączy z Instagramem i z tego poziomu możesz go umieścić na profilu. Kolejną przydatną opcją, którą oferuje Later jest zakładka „analiza”, w której znajdziesz najważniejsze informacje na temat swoich wpisów. W wersji darmowej masz dostęp tylko do podstawowej analizy. Co oferuje płatna wersja aplikacji Later? Odblokujesz szczegółowe raporty i wykresy pokazujące dane dotyczące każdego wpisu. Pakiet Plus kosztuje 9$. Unfold – idealna aplikacja na Instagram Stories Źródło: Unfold jest obecnie jedną z najpopularniejszych aplikacji na Instagram Stories. Narzędzie pozwala tworzyć minimalistyczne szablony i projekty do Instastories. Całość wyglądem przypomina fotoksiążkę, w której sami możemy stworzyć ciekawe i nowoczesne posty opatrzone estetycznymi napisami. Unfold oferuje 25 eleganckich szablonów, które wprowadzą nową estetykę na Twoje Instastories. Inshot – piękne wideo na Instagram Stories Źródło: InShot to edytor zdjęć i wideo, dzięki któremu zmontujesz filmik, dodasz muzykę, a nawet dostosujesz ją w poszczególnych partiach filmu. Aplikacja umożliwia dodanie do filmu tekstu czy filtrów. InShot jest przy tym prosty w obsłudze I nie sprawi problemów również początkującym użytkownikom. Afterlight – retro fotografie Źródło: Aplikacja Afterlight pomoże zamienić Twoje fotografie na zdjęcia w stylu retro. Dzięki narzędziu możesz edytować zdjęcia, nakładać filtry, dodać efekt szumów, winiety i przecieku światła. Afterlight to doskonała baza „lightleaków”, czyli prześwietleń na kliszy, które diametralnie zmieniają zdjęcia i dodają im wyjątkowego stylu. Oferuje aż 74 filtry, 78 tekstur i 128 ramek, które nadadzą retro klimat Twojemu profilowi. InSwipe Panorama – tworzenie dobrej jakości panoramy Źródło: Prawda jest taka, że nie da się pokazać zdjęcia panoramicznego na Instagramie w sposób taki, by było ono dobrze widoczne w całości. Na szczęście stworzono aplikację InSwipe Panorama która automatyzuje proces cięcia zdjęć na równe kwadratowe części. Jeśli chcesz opublikować na swoim Instagramie pełnowymiarową panoramę, koniecznie wypróbuj InSwipe. Plusem aplikacji jest także zachowanie oryginalnej jakości fotografii. HashMe – najlepsze hashtagi Źródło: HashMe to aplikacja, która pomoże Ci uporać się z problemem doboru najlepszych tagów. Dziś, w ogromie zdjęć w każdej minucie pojawiających się na Instagramie, najpopularniejsze hashtagi nie mają wcale największego powodzenia. Aby poszerzyć grono odbiorców powinieneś stosować hashtagi nawiązujące do tematyki profilu. Jak działa aplikacja? Wpisując dany hasztag w aplikację zobaczysz listę kilkudziesięciu innych propozycji, które nawiązują do tego pierwszego. Ponadto aplikacja rozpoznaje obraz i dobiera najlepszą kompozycję hashtagów dla Twojego zdjęcia. Przeczytaj również: Q&A: Jak zacząć zarabiać w branży mody?
Po przejściu przez trudny okres finansowy (na własne życzenie) ja i mój mąż odkryliśmy sekret, który sprawia, że oszczędzanie staje się przyjemnością. Nasza dewizą jest to, że oszczędność nie polega na tym, żeby się bez czegoś obejść, chodzi o to, aby rozciągnąć każdy grosz, aby móc mieć więcej, robić więcej, a także żyć lepiej. Dziś podzielę się z wami swoimi kluczowymi wskazówkami. Nie chodzi o życie w niedostatku, chodzi o obracanie każdego funta do maksimum i wykorzystanie tych funtów, aby pomóc nam osiągnąć wszystko, czego chcemy w przyjemny, łatwy sposób. Dzisiaj moją misją jest przekazanie tego przesłania światu. Oszczędność pozwala żyć na wysokim poziomie. Mój blog uczy, jak mieć więcej, robić więcej i żyć lepiej, niż kiedykolwiek jest to możliwe, bez względu na to, ile zarabiasz. My nauczyliśmy się tego na własnej skórze i postanowiliśmy coś z tym zrobić. Kiedyś, gdy usłyszałaś słowo „oszczędny” pomyślałaś „biedny, bez pieniędzy, odmawiając sobie wszystkiego co jest fajne, zabawne i cudowne.” Mam dla ciebie dobra wiadomość „Oszczędny” właśnie przeszedł totalna metamorfozę. Moim celem jest udowodnienie, że bycie oszczędnym nie oznacza rezygnacji ze wszystkiego czego chcesz, ale raczej uczenia się, jak zdobyć wszystko, co chcesz. To właśnie nazywa się wolnością finansową. Posiadanie kondycji finansowej oznacza, że żyjesz z równowagą w swoim życiu, tak jak robią to ci, którzy są sprawni fizycznie. Krok 1: Stań na skaliGdy chcesz schudnąć musisz znać swoją wagę, zanim będziesz wiedzieć, ile kilogramów musisz stracić. Tak samo jest z finansami! Musisz stawić czoła zimnym, twardym faktom, zanim przejdziesz dalej. Musisz dowiedzieć się, ile wydajesz każdego miesiąca i dowiedzieć się, czy te liczby są w „bezpiecznej strefie” dla twojej rodziny. Zalecam przeznaczenie co najmniej 10 procent swoich dochodów na oszczędności i spłatę długów, więc twoje wydatki powinny wynosić mniej niż 90 procent tego, co zarobisz. Staw czoła swoim finansowym demonom korzystając z bezpłatnych materiałów. Krok 2: Stwórz planTeraz, kiedy już wiesz, ile „kilogramów” musisz stracić (czyli ile mniej pieniędzy musisz wydać w każdym miesiącu), usiądź i przygotuj plan! I tak, to oznacza budżet. Tak jak sportowiec ma plan treningowy, lub ktoś odchudzający się ma plan żywieniowy, my musimy mieć plan na nasze finanse, aby upewnić się, że są na dobrej drodze do ‚kondycji’ finansowej. Zadając sobie pytanie, ile trzeba wyciąć każdego miesiąca, aby osiągnąć swoje cele związane z finansami, czy to spłacanie długów, budowanie oszczędności czy wydawanie mniej niż dotychczas. Zapisz, ile i jak długo. Następnie zdecyduj, gdzie te pieniądze pójdą, i zapisz to. Krok 3: Program „Co masz do stracenia”Oglądaliście program „Co masz do stracenia”? W skrócie zawodnicy udają się do hotelu gdzie ćwiczą od sześciu do ośmiu godzin dziennie, ograniczają jedzenie, które jest naprawdę smaczne, znoszą obelgi prowadzącej Małgorzata Ostrowska-Królikowska i robią wszystko, aby stracić jak najwięcej wagi, tak szybko jak to możliwe. Brzmi strasznie, prawda? Ale kiedy pomyślisz o tym, ten stan nie trwa wiecznie. W rzeczywistości to tylko kilka miesięcy. Rezultatem jest życie w obfitości i szczęściu. Zdecyduj, jakie jest twoje śmieciowe jedzenie „manikiur, jedzenie poza domem, telewizja kablowa, markowe produkty, Starbucks – i ograniczaj”. Bez względu na to, czy masz do stracenia 500, czy pięć funtów, to wszystko jest konieczne. Chodzi o zaangażowanie, zgrzytanie zębami i skakanie w ogień. Pamiętaj: to nie jest na zawsze. Krok 4: Zachowaj wagęAhh, twój czas jest w programie zakończył się. Wyeliminowałaś cały nadmiar „śmieci” ze swojego życia, szybko i radykalnie obniżyłaś swoje wydatki, a teraz możesz spłacić swój dług, a może nawet odłożyć pieniądze w banku. Masz nawyk „liczenia kalorii” (obserwujesz swoje wydatki i utrzymujesz się w budżecie), teraz nadszedł czas, aby nauczyć się ‚jeść ponownie’. Tak jak ktoś, kto odchodzi od intensywnej diety, nie chcesz wracać do swoich starych sposobów wydawania pieniędzy. Możesz znów cieszyć się swoimi ulubionymi rzeczami, ale z umiarem i cierpliwością. Iść na zakupy! Ale poczekaj na wyprzedaż i kup poza sezonem. Wybierz się na urlop! Ale kupuj najlepsze okazje. Jedz poza domem! Ale nie codziennie i szukaj kuponu online lub skorzystaj z Tastecard, sprawdź zanim udasz się do restauracji. Możesz robić to wszystko i nadal zachować kondycję finansową. Krok 5: Naucz się kochać ten procesMożesz dowiedzieć się więcej o zarządzaniu finansami czytając artykuły na blogu. Jeśli jesteś gotowy, aby rozpocząć drogę do (zabawy!) oszczędności, Rozpocznij tutaj: 6 kont bankowych które powinna mieć każda rodzina.
Jednym z powodów, dla którego idea rozszerzania diety dziecku metodą BLW tak mi się spodobała było założenie, że od samego początku jemy z maluchem to samo. Odpada problem, co przygotować dziś specjalnego dla niemowlaka czy co ja będę właściwie jadła, bo zrobienie zupki dla maluszka zajęło mi już tyle czasu, że dla siebie nic nie zdążyłam ugotować. Pomyślałam, że to wspaniałe, że po prostu jemy te same dania – dość, że mniej roboty, to jeszcze wspólnie możemy cieszyć się tymi samymi smakami i zapachami. Poza tym, przyznaję, lubię gotować, nie sprawia mi to zbytniej trudności, a nawet zdarza się, że relaksuje. Umiem stworzyć przysłowiowe „coś” z przysłowiowego „niczego”, wiem, jakie połączenia wyjdą smacznie, a jak mi się nudzi to przeglądam blogi kulinarne w poszukiwaniu inspiracji. No dobrze, ale co, jeśli ty tak nie masz? Jeśli nigdy nie postałaś w kuchni dłużej niż czas parzenia herbaty albo nie zastanawiałaś się nad tym, jakie wartości odżywcze ma posiłek, który zjedliście? Początek rozszerzania diety dziecka, szczególnie jeśli idziemy w BLW, to też taki czas, kiedy trochę można zweryfikować swoją dietę. Pamiętam, jak trudno było mi zrobić ten przeskok z karmienia niemowlaka na żądanie piersią, na próby proponowania mu pierwszych posiłków. Te pół roku jego życia było dla mnie dość wymagające, również pod względem tego, czym i jak się żywiłam. Nie były to jakieś szalenie regularne posiłki, choć starałam się jeść w miarę zdrowo. Na pewno jadłam dużo na raz, bo nie wiedziałam, kiedy zdarzy się kolejna okazja, a poza tym miałam szalony apetyt mamy małego niemowlaka na piersi – zgadza się, czasem wręcz rzucałam się na kanapki z masłem orzechowym i bananem! I jak tu nagle, po pół roku takiego stanu, zacząć planować, gotować, proponować, dawać przykład? Do tego, gdy trafi ci się wymagający egzemplarz, który absolutnie nie poleży sam, kiedy znaleźć czas na zrobienie sobie i dziecku czegoś pożywnego? U nas było tak: chusta, dziecko na plecy, ja do gotowania. Dania, które na początku robiłam były bardzo proste, ale znajomość kilku zasad, o których później, pozwoliła na pewność, że posiłki były również wartościowe. Musiałam od nowa wdrożyć się w jakąkolwiek regularność, co było da mnie ciężkie. Myślałam sobie, że to były cudowne miesiące, kiedy moje dziecko było tylko karmione piersią, dość, że wszędzie i zawsze mogłam go nakarmić, to mogłam również wyjść sobie z domu na cały dzień, nie mając z tyłu głowy, co zaproponować na przekąskę czy obiad. Pamiętam też, że nawet na grupie Kwartalnika Laktacyjnego spytałam, ile czasu mogę czekać z rozszerzaniem diety mojego dziecka, bo karmienie piersią jest takie cudowne i wygodne! Po pierwsze, wtedy jeszcze nie wiedziałam tak do końca, że zarówno zbyt wczesne rozszerzanie diety jest niekorzystne, jak i zbyt późne, a po drugie – ileż tam było odpowiedzi od osób, które mnie totalnie nie rozumiały i pisały, że przesadzam, bo rozszerzanie diety dziecka to super przygoda i one wręcz nie mogły się doczekać tej pierwszej łyżeczki dyni z marchewką. No cóż, ja bardzo ceniłam sobie tę wolność przy ekskluzywnym karmieniu piersią, ale jakoś wzięłam się w garść i zaczęłam proponować mojemu dziecku pierwsze posiłki. Oczywiście szybko się okazało, że to rzeczywiście dla mnie frajda, poza tym, że dużo sprzątania, sprzątanie i jeszcze więcej sprzątania (moje dziecko z tych, co z rozmachem jedzą). Po tym przydługim wstępie podzielę się z wami kilkoma pomysłami, jak ułatwić sobie start w rozszerzanie diety dziecka, przy założeniu, że, jak to w BLW, jecie to samo. Na początek jednak może jeszcze parę słów o tym, co to znaczy właściwie, że jemy to samo? Przecież sześciomiesięczniakowi nie podamy pełnego obiadu, który jemy sami. No, może i nie, ale siedmio czy ośmiomiesięcznemu już prędzej, a starszemu to już na luzie. Dlatego wcześniej pisałam, że przy rozszerzaniu diety dziecka często weryfikujemy swoją i to jest dobry moment na zmianę gorszych nawyków żywieniowych – dla mnie to naprawdę świetna motywacja, żeby odżywiać się zdrowo, pożywnie i ogarniać jakieś swoje historie związane z jedzeniem. Na początku fajnie sprawdza się po prostu proponowanie dziecku różnych produktów ze swojego talerza. Jeśli na obiad mamy kotlecika z soczewicy, kaszę i pieczone warzywa, bez obaw możemy zaproponować to dziecku do zjedzenia – na samym, samym początku rozszerzania (pierwsze posiłki) może nie wszystko na raz, ale w kolejnych dniach, czemu nie. Zawsze na waszym talerzu znajdzie się coś, co będzie odpowiednie na początek rozszerzania: warzywo, owoc, kasza, cokolwiek. Potem fantastycznie działa „szwedzki stół” i to nie tylko z powodu tego, że każdy je, na co ma ochotę, ale też z punktu widzenia idei less waste, która jest mi bliska – bo jeśli przygotowuję obiad, który nakładam od razu na talerze, czasem coś zostaje (nie wiem, na ile domownicy są głodni czy na co do końca mają ochotę tego dnia), ale jest już wymieszane, często trafia do kosza, bo do niczego się nie nadaje. Kiedy mamy okazję nakładać sobie sami jedzenie ze wspólnych talerzy, nabieramy tyle, na ile jesteśmy głodni, ewentualnie dokładamy sobie te produkty, na które mamy ochotę bardziej, niż na inne. Potem to, co zostaje po prostu można włożyć do osobnych pojemników, a z resztek zrobić zupełnie inne danie. Z perspektywy dziecka jest to prawdziwy wybór tego czy zjem coś, co zaproponował mi rodzic i ile tego zjem. Dlatego, jeśli gotowanie nie jest twoją szczególną pasją, myślę, że spodoba ci się wykładanie produktów, która tworzą obiad na wspólny stół. U nas wygląda to mniej więcej tak, że na jednym talerzu podaję na przykład falafele z ciecierzycy, na drugim pieczone ziemniaki i marchewki, na trzecim sałatkę ze świeżych warzyw, a na czwartym kaszę gryczaną. W małej miseczce obok podaję sos z tahini do polania, jeśli ktoś lubi. Brzmi prosto, prawda? I tu mogę przejść płynnie do kolejnej kwestii, jeśli nie za bardzo czujesz się pewnie w kuchennych klimatach. To wiedza daje pewność, że to, co robisz jest wystarczająco dobre. Nikt nas nie uczy tego, jak się odżywiać. Takich tematów nie ma w szkole (a jak się gdzieś pojawią, to mało i czasem wątpliwej jakości), nie przekazujemy sobie tej wiedzy w rodzinie. Mamy różne nawyki żywieniowe, przyzwyczajenia do konkretnych potraw i wydaje nam się, że tak ma być, a obiad, w zależności od tego, co tam się u was jadło w domu, to kotlet, gotowane ziemniaki i mizeria. Nie do końca wiemy, w jakich produktach znajduje się wapń, jakich produktów lepiej nie łączyć z tymi bogatymi w żelazo, co to w ogóle są kwasy omega. Gdzieś tam usłyszeliśmy, że soja jest zła albo, że można jeść tylko dwa jajka w tygodniu. Z wiedzą o naszej diecie jest trochę tak, że każdy jest „ekspertem”. A tak naprawdę zadziwiające jest, jak mało wiemy o czymś, co zajmuje nam tak dużą część dnia i jest tak ważne. Dlatego uważam, że szczególnie przy rozszerzaniu diety dziecka, warto sobie tę wiedzę uzupełnić, jeśli nie zrobiliście tego do tej pory. Poczytać o tym, jak powinny wyglądać dobre proporcje produktów na talerzu. Jakie produkty są pełne żelaza i czemu to ważne. Co to znaczy, że produkt jest gęsty odżywczo. Kiedy będziecie mieli tę wiedzę, naprawdę prościej będzie wam przygotowywać posiłki dla całej rodziny. Fajnie sprawdza się też zrobienie sobie list produktów i układanie jadłospisu, wybierając poszczególne pozycje z kilku list – ja miałam na lodówce produkty o dużej zawartości żelaza, produkty o dużej zawartości witaminy C i produkty gęste energetycznie i odżywczo. Planując posiłek wybierałam coś z listy pierwszej, drugiej i trzeciej i obiad gotowy. Po jakimś czasie już wiedziałam, co robię i poczułam się pewniej. Prawdziwym wsparciem, nie tylko dla osób, które wcześniej nie gotowały, są grupy na Facebooku. Tylko proszę, szukajcie tych rzetelnych, na których admini i adminki, moderatorzy i moderatorki robią świetną robotę i nie powielają bzdur o rozszerzaniu diety i żywieniu dziecka. Ja polecam trzy grupy: grupę o pozytywnym żywieniu dzieci Zuzi Anteckiej z bloga Szpinak robi bleee, grupę wsparcia o dobrym odżywianiu dziecka i mamy Gosi Jackowskiej oraz moją grupę i Malwiny z bloga Love you vege much – Roślinne BLW, czyli grupę, gdzie znajdziecie przepisy wegańskie i wegetariańskie. Jeśli gotowanie to nie twoja mocna strona, znajdziesz tam mnóstwo inspiracji na proste i pożywne przepisy. Możesz też po prostu zadać pytanie w stylu „mam soczewicę i kaszę jaglaną, co mogę z tego zrobić?”, a ktoś na pewno podpowie. Można też skorzystać z lupki, bo najpewniej to, czego szukasz już tam jest. Co jeszcze może być pomocne? Świadome robienie i planowanie zakupów. Spróbuj raz w tygodniu przygotować sobie propozycje tego, co będziecie jedli w ciągu najbliższych kilku dni. Wiem, że to może być trudne i uważam, że nie jest to rozwiązanie dla każdego (na przykład ja totalnie tak nie funkcjonuję), ale jeśli nie czujesz tematu gotowania, to może się sprawdzić. Jeśli, przykładowo, na poniedziałek planujesz zrobić kotleciki z fasoli z pieczonymi ziemniakami i świeżą sałatką, to może we wtorek lub w środę przygotujesz kawałki kotlecików w sosie pomidorowym z makaronem. Z taką listą o wiele łatwiej zaplanować zakupy i nie kupować produktów, których nie zjecie, a w efekcie zepsują się i wyrzucicie. Sprawdzone knajpki i restauracje. Od czasu do czasu można po prostu iść z dzieckiem zjeść coś na mieście i cieszyć się czystą kuchnią i wspólnym czasem. Wiele miejsc ma menu całkiem elastyczne, także jak poprosisz, żeby nie posolili warzyw, to pewnie da się to zrobić. Po jakimś czasie ma się bazę dobrych miejsc, do których w razie czego można zajrzeć i nie zaprzątać sobie myśli jakimś tam gotowaniem. Wrzucenie na luz i cieszenie się sobą i wspólnym czasem. Uwierz mi, że jak nie przygotujesz dziś pełnowartościowego, superzdrowego posiłku dla swojego niemowlaka, to świat się nie zawali. Makaron z sosem pomidorowym to też posiłek. A nie biczowanie się za każde odstępstwo od założonego planu wychodzi tylko na dobre. Dobrego czasu! (Visited 1 739 times, 1 visits today)
instagram jak to ogarnac